W Chongqing (największe miasto w Chinach  i pewnie na świecie, około 38 mln mieszkańców, powierzchnia wielkości Belgii) zaskoczył mnie w parku widok automatycznych stołów do mahjonga (Chińczycy mówia: madzian, Japończycy też). Widziałam dwie grupy po kilka stołów. Bardzo duże kamienie gracze układali po 14 par w każdej ścianie muru. Ściany krzyżowały się  ze sobą.  Grali bez honorów. Na ręce układali kamienie z dwóch talii w pony, sekwensy i parę.  Gdy ktoś wygrał rozdanie gra kończyła się. Często ktoś czekał na grę i gracze zmieniali się. Zwycięzca dostawał drobną kwotę od przegranego. W pobliżu mieli stanowisko z herbatą w termosach i czarki. Siadłam przy nich. Ktoś poczęstował mnie papierosem, podziękowałam, nie palę. Zapytałam, czy mogę zrobić zdjęcia. Przytaknęli…